Tak, wiem. Filmy live-atcion na podstawie anime/mang to najczęściej szrot. Nietrafiona obsada, uproszczenia fabularne i niemożność oddania właściwego klimatu to chleb powszedni aktorskich adaptacji. Intuicja podpowiada mi jednak, że aktorski One Piece ma szansę to zmienić!
Ustalmy to co oczywiste – filmy aktorskie na podstawie anime czy mangi zazwyczaj wychodzą kiepsko. Pokazał nam to choćby Death Note i – zdaniem większości – wycofany przez krytykę Cowboy Bebop, choć przy odpowiednio zdystansowanym podejściu, ten moim zdaniem był całkiem przyjemny.
Aktorskie adaptacje jako ogół nie mają jednak pozytywnej renomy i wszyscy zgadzamy się chyba, że zasłużenie. Nadchodzący serial One Piece może ten trend podtrzymać, ale może też całkowicie go odkręcić. Co ciekawe, intuicja mówi mi, że stanie się właśnie to drugie!
Pozwólcie mi gotować
Jest kilka powodów, które przekonują mnie, że piracki serial na Netflixie wypadnie lepiej od swoich poprzedników. Pierwszym z nich zdecydowanie jest obsada grająca Załogę Słomianych, która obiektywnie została dobrana bardzo dobrze. Poszczególni aktorzy wizualnie pasują do postaci, które odgrywają. Co więcej, fruwające po sieci nagrania z planu czy wywiadów pokazują, że zdaje się między nimi być przyjemna chemia.
Netflix ujawnił główną obsadę aktorskiego serialu One Piece!
Następnie mamy kwestię odwzorowania uniwersum, której w pełni ocenić jeszcze nie możemy. Opublikowany zwiastun pokazuje jednak, że zarówno korekcja barwna jak i efekty specjalne wyglądają… bardzo spoko! Twórcy dysponowali niemałym budżetem na każdy odcinek i ten ewidentnie nie poszedł na marne. W pierwszym sezonie czeka nas łącznie 8 odcinków, trwających po godzinę i jeśli wszystkie będą wyglądać jak na zwiastunie, no to zapowiada się super!
W końcu twórcy, którzy wiedzą co robią (?)
Do premiery pierwszego odcinka, o wszystkim innym możemy jedynie spekulować. To co najbardziej przekonuje mnie jednak do tego, że może wyjść z tego przyjemny serial to podejście jego twórców. Jak nikt wcześniej, zdają się oni rozumieć uniwersum, z którym przyszło im pracować oraz jego znaczenie dla milionów fanów na całym świecie.
Bardzo upewnił mnie w tym przekonaniu Tweet (tudzież X?), który pojawił się w sieci 19 sierpnia:
To Eiichiro Oda:
– A 1:1 re-enactment is impossible.
– Live-action adaptation isn't about replication. It's expression.
– We're not at all satisfied yet, either.
– We want to rewrite the history of live-action adaptations.
– We have two goals. To not betray the fans. And to have… https://t.co/rKaM0dB9uP— ONE PIECE(ワンピース) Netflix (@onepiecenetflix) August 19, 2023
Wynika z niego jasno, że ekipa jest w pełni świadoma tego, że nie da się w 1:1 przełożyć mangowo-animowego One Piece na realia aktorskie. Sami przyznali nawet, że nie taki jest ich plan.
Założenia ekipy produkcyjnej, zgodnie z powyższym postem, są dwa i są one następujące:
- Na nowo napisać historię aktorskich adaptacji
- Stworzyć serial, który będzie przystępny dla kompletnie nowych fanów uniwersum, który równocześnie „nie zdradzi” jego najwierniejszych fanów
Jeśli nie jest to tylko PR-owe gadanie, a odzwierciedlenie realnego podejścia twórców, to naprawdę wierzę, że aktorski One Piece może złamać utarty schemat adaptacji live-action. Od początku projektu, nad wszystkim czuwa też sam autor serii – Eiichiro Oda. Jest to kolejny duży argument, zmniejszający szansę na to, że uniwersum zostanie sprofanowane.
Serial One Piece zadebiutuje na platformie Netflix 31 sierpnia 2023 roku.
Do tego czasu postarajmy się nie ferować żadnych wyroków, a zwłaszcza tych negatywnych. Kto wie, może faktycznie będzie to film, któremu uda się odwrócić los aktorskich adaptacji.
Jeśli nie uda się to Załodze Słomianych, to komu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)