Bethesda dała się poznać graczom jako studio produkujące gry zawierające ponadprzeciętną ilość różnorakich błędów. Przenikające przez siebie tekstury w Skyrim czy NPC w Fallout 76 okradający graczy z ekwipunku – to tylko część błędów koegzystujących w produkcjach wydawcy. Bugi na ogół bywają śmieszne, jednak czasem mogą nieść ze sobą bardzo brutalne konsekwencje.
Można powiedzieć, że w tym przypadku było trochę śmiesznie, a trochę tragicznie. Jeden z brytyjskich streamerów, Jabo, podjął się wyzwania w Fallout 4, w którym wziął sobie za cel jak najdłuższą rozgrywkę bez ani jednego zgonu. Szło mu to całkiem nieźle, bowiem w pewnym momencie udało mu się nie zginąć przez ponad 33 godziny. Sytuacja gracza wydawała się być stabilna, a przeżycie kolejnych godzin na „jednym życiu” niemalże bezproblemowe – przynajmniej dopóki nie wydarzyło się to:
Jabo’s "no death" Fallout 4 survival run dies 36 hours in to literally nothing from LivestreamFail
Obiecujące wyzwanie skończyło się w sposób równie gwałtowny co niespodziewany, a sam Jabo jak i widzowie na czacie nie do końca rozumieli co właściwie się stało. Przyczynę podejrzanego zgonu, dopiero po jakimś czasie, wytłumaczył jeden z widzów, który wyjaśnił, iż Fallout 4 zawiera dosyć niecodzienny błąd w systemie kolizji. Sprint blisko samochodu potrafi być odczytany przez grę jako zderzenie z nim przy dużej prędkości, co najprawdopodobniej stało się w tym właśnie przypadku. Sam Jabo szybko pozbierał się po nagłej porażce i wznowił swoje wyzwanie, będąc w chwili pisania tego artykułu, przy nieco ponad 6 godzinach bez zgonu.
źródło: PPE