Wraz z początkiem czerwca tego roku, upłyną równe dwa lata od premiery 3. sezonu Stranger Things. Hitowy serial Netflixa zakończył się dość sporym cliffhanger’em, przez co na kontynuację, z niecierpliwością czekają miliony widzów. Oczekiwanie może jednak potrwać dłużej niż się spodziewaliśmy.
Dotychczasowe pogłoski – w znacznej większości – zakładały nadejście nowego sezonu Stranger Things, jeszcze w 2021 roku. Realia mogą dla wielu okazać się nieco boleśniejsze, bowiem wygląda na to, że na kontynuację możemy poczekać do roku przyszłego.
Tak przynajmniej twierdzi Finn Wolfhard, aktor wcielający się w serialowego Mike’a, który podczas niedawnej transmisji na żywo, odniósł się do potencjalnej daty premiery 4. sezonu:
— StrangerThingsSpoilers (@SThingsSpoilers) April 18, 2021
“Czwarty sezon Stranger Things powinien ukazać się gdzieś w przyszłym roku. Taką przynajmniej mamy nadzieję.” – wyznał aktor podczas internetowego wywiadu
Informacja może być przykra dla wielu widzów, jednak warto wziąć pod uwagę obecną sytuację na świecie, która mocno pokrzyżowała szyki wszystkich ekip filmowych. Produkcja serialu z pewnością wiąże się z wieloma utrudnieniami, a więc potencjalna data zasugerowana przez Finna, wydaje się być wysoce prawdopodobna.
Warto nadmienić, iż aktor słynie ze sporego poczucia humoru, a więc zawsze istnieje szansa, że jego słowa mogły być żartobliwą zmyłką. Na to jednak proponujemy się zbytnio nie nastawiać. Najwyżej spotka nas pozytywne zaskoczenie.
źródło: GRY-OnLine.pl