Pokémon GO jest tytułem, który całkiem dobrze promuje ideę współpracy, zrzeszając wielu lokalnych graczy w miastach całego świata. Znaczna większość trenerów traktuję dostępne w grze frakcje (Instinct, Mystic, Valor) jako formę zdrowej, sportowej rywalizacji, jednak niektórzy z nich – zdają się podchodzić do tematu znacznie poważniej.
Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu, a dokładnie w dniu 10 sierpnia, kiedy Departament Policji Prefektury Hokkaido otrzymał zawiadomienie o napaści na siedzącego w aucie mężczyznę. Napastnikiem był 56 letni Japończyk, Kento Sato, który przez boczną szybę pojazdu złapał siedzącego za kierownicą 55-latka, a następnie silnym kopniakiem wyłamał samochodowe lusterko. Powód zajścia okazał się być kuriozalny, bowiem była nim przeciągająca się walka o jeden z gymów w Pokémon GO.
Obydwaj trenerzy od dłuższego czasu starali się przejąć ten sam gym, co w pewnym momencie mocno sfrustrowało Sato, który postanowił przenieść walkę poza ekrany telefonów. Prawdopodobnie nie była to pierwsza potyczka panów, którzy jak wykazało późniejsze śledztwo – kojarzyli się z gry od dobrych kilku lat. Dokładny moment, w którym Sato postanowił zaatakować swojego rywala, pozostaje nieznany, jednak wysoce prawdopodobna wydaje się być wersja zdarzeń zaproponowana przez redaktora serwisu SoraNews24:
„Gdybym miał zabawić się w kryminologa, brzmi to tak jakby któryś z panów, w ostatniej chwili używał Golden Razz Berries, aby jak najdłużej utrzymać przy życiu swoje broniące gymu Pokemony. Ta technika potrafi być naprawdę irytująca!”
źródło: SoraNews24
Nihil novi. U nas w Polsce, a konkretnie w mieście Łódź, też się biją o gymy, a nawet idą zgłoszenia na policję i do prokuratury 😀