Kilka dni temu pisaliśmy o sytuacji, w której 11-letnia mieszkanka Wielkiej Brytanii wydała blisko 23000 złotych(!) na mikrotransakcje w grze Roblox. Światło dzienne ujrzał właśnie kolejny tego typu przypadek, jednak tym razem dotyczący FIFY, w której o sytuacjach takich jak ta słyszy się coraz częściej.
W dyskusjach dotyczących hazardowej natury lootbox’ów ciężko nie poruszyć tematu piłkarskiej gry EA, a dokładnie jej sieciowego modułu Ultimate Team. W tym karcianym trybie możemy zbudować swoją wymarzoną jedenastkę zawodników, których najłatwiejszym sposobem pozyskania jest otwieranie pakietów kart, możliwych do zakupienia w formie całkiem kosztownych mikrotransakcji. Podczas jednego z programów na stacji BBC, swoją historią postanowił podzielić się Jonathan Peniket, który na paczki w Ultimate Team wydał całe rodzinne oszczędności. Sytuacja miała miejsce w roku 2017, kiedy u matki Peniketa zdiagnozowano nowotwór złośliwy. Kilkunastoletni wówczas chłopak miał duży problem, aby pogodzić się z trudną sytuacją, a jego sposobem na oderwanie się od przykrych realiów codzienności stało się nagminne otwieranie paczek z zawodnikami.
„Miałem wrażenie, że całkowicie utraciłem poczucie umiaru i racjonalne postrzeganie wartości pieniędzy, które moi rodzice oraz dziadkowie przez lata odkładali na moją edukację. Byłem przekonany, że potrzebuje tych pieniędzy właśnie teraz, a swoje błędne postępowanie zrozumiem za kilka lat. Proces otwierania kolejnych paczek przynosił mi realną ulgę.” – wyznał Jonathan Peniket
Chłopak początkowo wydawał nie więcej niż 30 funtów dziennie, jednak wraz z czasem był w stanie dokonać nawet 3-4 transakcji na kwotę 80 funtów każda. W ten właśnie sposób, Peniket wydał blisko 3000£, aż do momentu aż z rodzinnych oszczędności nie zostało kompletnie nic. Historia Jonathana Peniketa mocno rozjuszyła mieszkańców Wielkiej Brytanii, gdzie trwa właśnie głośna dyskusja dotycząca oficjalnego uznania mechaniki lootbox’ów w grach jako formy hazardu. W tym tygodniu tamtejszy rząd zareagował na petycję w tej sprawię, zawierającą ponad 45 tysięcy podpisów. Podjęcie pozytywnej decyzji w tej sprawie może być dla FIFY dość dużym problemem, bowiem możliwość zarabiania na mikropłatnościach w Wielkiej Brytanii, zostanie wówczas bardzo mocno ograniczona.