Sprzedawanie ciężko zdobytych insektów oraz ryb, giełda rzepy, czy zaciąganie kredytów to elementy biznesowe, które graczom nowego Animal Crossing nie są obce. Wyspiarski handel, jakiś już czas temu, wyszedł jednak poza ramy gry, a atrakcyjnych osadników oraz rzadkie elementy kosmetyczne można kupować za prawdziwe pieniądze. Co na to Nintendo?
Największa fala popularności New Horizons wydaje się być już za nami. Pandemiczny hit został niedawno zdetronizowany z pozycji lidera w Nintendo eShop, jednak wciąż swoje wyspy odwiedza cała rzesza graczy. Znaczna większość właścicieli tropikalnego skrawka ziemi, chce, aby zamieszkiwali ją tylko najciekawsi mieszkańcy oraz aby ich osobisty raj na środku oceanu, zdobiły tylko najokazalsze meble. Jeśli choć raz googlowaliście frazy związane z Animal Crossing, istnieje duże prawdopodobieństwo, że natknęliście się na strony, oferujące wewnątrzgrowe przedmioty oraz osadników za prawdziwe pieniądze. Powstało ich już naprawdę sporo i cieszą się one dość dużym zainteresowaniem, a japoński serwis J-Cast News, postanowił zapytać samo Nintendo o to, co sądzą o spieniężaniu zawartości z ich gry.
Reakcja firmy, dla osób, które znają jej podejście do swojej własności intelektualnej, nie jest w żadnym stopniu zadziwiająca. Przedstawiciel Nintendo wyznał, iż doskonale zdają sobie oni sprawę z tego co się dzieje i wysłali już odpowiednie ostrzeżenia do właścicieli poszczególnych platform, zajmujących się tego typu biznesem. Dodał, iż jest to niekwestionowane naruszenie zasad gry oraz że możliwe będzie podjęcie kroków prawnych wobec firm, które nie zakończą swojej działalności.
Źródło: J-Cast News, Nintendo Soup