Anime o ciemnoskórym samuraju wylądowało na Netflixie niecały tydzień temu. Mimo sporego hype’u, seria została przyjęta dość przeciętnie, osiągając ogólne oceny nieprzekraczające not 6/10. Wygląda jednak na to, że pierwszy sezon to dopiero początek, bowiem Yasuke może być przedsięwzięciem większym niż komukolwiek się zdawało.
Pierwszy sezon dzieła LeSean Paula oraz studia MAPPA, wylądował w bibliotekach Netflixa na całym świecie dokładnie 29 kwietnia. Na całość składa się obecnie 6 odcinków, jednak jak wyznał sam autor ścieżki dźwiękowej, Flying Lotus – ” jest to dopiero początek”.
Jak twierdzi amerykański producent: “Pierwsze odcinki miały spełnić rolę wprowadzenia do uniwersum, na które twórcy mają naprawdę duże plany”.
We hope these 6 episodes would serve as an introduction to this world and get you hype for more. We have big plans for Yasuke. It’s just the beginning. ⚔️🖤
— YASUKE (@flyinglotus) April 29, 2021
Duże nadzieje Netflixa, pokładane w produkcji, wyraźnie oddaje potężna obsada ekipy produkcyjnej. Pomijając bardzo popularne ostatnimi czasy studio MAPPA oraz samego Flying Lotusa (który ma nawet własną stację radiową w GTA V), nad serią pracowały osobistości takie jak: Satoshi Iwataki (Dororo), Kenichi Shima (Parasyte -the maxim-), Junichi Higashi (Cowboy Bebop) czy Yuki Nomoto (Dorohedoro).
Dobór ekipy twórców nie przełożył się jednak na sukces produkcji, której pierwszy sezon, przyjęty został raczej bez fajerwerków. Recenzje fanów oraz krytyków zdają się wskazywać na to, że seria w chwili obecnej nie ma zadatków na podbicie rynku. Pozostaje trzymać kciuki, że zmieni się to wraz z premierą kolejnych odcinków.
Warto wspomnieć, że tytułowy bohater serii jest realną postacią historyczną. Yasuke był samurajem afrykańskiego pochodzenia, który żył w XVI wieku i walczył dla przywódczy Ody Nobunagi.
źródło: Anime News Network