ANIME I MANGA INTERNET NEWS

Czy zamknięcie KissAnime i KissManga powstrzyma piractwo?

Wraz z dniem 16 sierpnia oficjalnie zamknięta została strona KissAnime oraz jej siostrzana KissManga. Tym samym przestała istnieć jedna z największych stron, oferująca ogromne zasoby pirackiego dostępu do najróżniejszych treści M&A, która według statystyk, odwiedzana była przez ponad 95 milionów użytkowników miesięcznie. Jakie są tego efekty? 

 

Wpisanie w przeglądarce nazwy domeny kissanime.ru, od niedzieli skutkuje pojawieniem się komunikatu obwieszczającego oficjalne zamknięcie strony, ze względu na naruszenie przez nią praw autorskich. Strona po wielu latach przegrała sądowy spór z główną ofiarą swojej działalności, za którą podaje się Funimation. Swoją cegiełkę do tej sytuacji dołożyły również niedawne zmiany w japońskim prawie autorskim, które znacznie rygorystyczniej zaczęło podchodzić do stron internetowych, nielegalnie udostępniających mangi. Fandom zareagował na całą sytuację bardzo negatywnie, co na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać nieco dziwne. Zamknięcie pirackiej strony powinno być postrzegane jako coś w pełni zrozumiałego. Skąd więc taka, a nie inna reakcja?  



Obecna lawina internautów zdenerwowanych faktem zamknięcia KissAnime i KissManga zwraca uwagę na pewien bardzo istotny problem branży M&A – dostępność.  To zrozumiałe, że dystrybutorzy tacy jak Funimation dążą do tego, aby ich produkcje zarabiały będąc oglądanymi w legalnych źródłach, jednak co mają zrobić fani kiedy legalnej alternatywy najzwyczajniej w świecie nie ma? Obydwa największe serwisy VOD zajmujące się treściami anime, czyli Crunchyroll oraz Funimation właśnie, wciąż nie działają w bardzo wielu krajach, w których poszczególne serie mają nawet setki tysięcy fanów. Ukarane kilka dni temu KissAnime, czy podobne mu odpowiedniki, są dla niektórych jedynym możliwym wyborem, co wyraźnie widać również w Polsce. 



Omawianego KissAnime czy KissManga z pewnością używała część osób, która tą legalną alternatywę posiadała, jednak dla bardzo wielu osób zamknięcie wspomnianych stron będzie wiązało się z problemami z dostępnością ulubionych serii. Paradoks polega na tym, że w przypadku tego znacznego grona odbiorców, Funimation (i inni dystrybutorzy) w żaden sposób nie traciło pieniędzy, a można powiedzieć, że wręcz je zyskiwało (możliwość zapoznania się z daną serią, potencjalne nabywanie związanego z nią merchandisingu etc.). Problem z dostępnością anime idealnie ukazuje sytuacja na naszym rodzimym rynku. Coraz więcej anime zaczyna trafiać na dostępnego u nas Netflixa (co jest super!), jednak znaczną większość z nich, fani zmuszeni są oglądać na polskich stronach takich jak wbijam czy shinden. Bez takich stron, fandom w Polsce znalazłby się w dość ciężkiej sytuacji i właśnie w takiej znalazło się wiele innych krajów, po wyłączeniu KissAnime oraz KissManga. Możliwe, że wyraźne rozgoryczenie fandomu w końcu zwróci uwagę na istniejący od zawsze problem dostępności anime, którego rozwiązanie byłoby znacznie skuteczniejszą metodą antypiracką, niż zamykanie coraz to kolejnych stron internetowych. 

 

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.